Logopeda
Wpisany przez Administrator   

Kim jest logopeda?

To terapeuta zajmujący się pomocą dla dzieci, młodzieży i dorosłych z wadami wymowy takimi jak: seplenienie, rotacyzm, mowa bezdźwięczna, jąkanie. Zadaniem logopedy szkolnego jest zapobieganie zaburzeniom mowy (profilaktyka), rozpoznawanie (diagnoza) oraz usuwanie wad w trakcie terapii logopedycznej.

W ostatnich latach systematycznie wzrasta liczba dzieci z wadami wymowy. Na podstawie diagnozy logopedycznej do najczęściej spotykanych wad zalicza się:

Seplenienie międzyzębowe - podczas artykulacji głosek syczących (s,z,c,dz) język wsuwany jest między zęby;

Seplenienie proste - czyli zamiana głosek szumiących (sz,ż,cz,dż) na syczące (s,z,c,dz) np. zamiast szafa - safa, czapka - capka

Bezdźwięczność całkowita lub częściowa, wymawianie głosek dźwięcznych (g,b,d,z, w,dz) jak bezdźwięcznych (k,p,t,s,f,c) np. woda - fota, zegar - sekar;

Rotacyzm - brak artykulacji głoski r lub jej deformacja;

Artykulacja zmiękczona głosek syczących np. sanki - sianki, zupa - ziupa, cebula - ciebula;

Artykulacja twarda głosek miękkich np. ciasto - casto, siano - sano, nie - ne

Wymowa niedbała spowodowana brakiem otwierania ust przy mówieniu, zaciśnięciem szczęk, co powoduje, że mowa jest niewyraźna i niezrozumiała.

Jeśli uczeń prawidłowo wymawia wcześniej zaburzone głoski nie tylko w mowie kontrolowanej w czasie ćwiczeń, ale także spontanicznie w każdej sytuacji, wówczas następuje zakończenie terapii. Wadom wymowy towarzyszą często wady zgryzu (konieczna wizyta u ortodonty), trudności w nauce, problemy związane z zachowaniem i koncentracją uwagi, a także zaburzenia emocjonalne i psychiczne.

W czasie terapii logopeda skupia się przede wszystkim na korygowaniu zaburzonej mowy, ale pamięta również o ćwiczeniach usprawniających percepcję wzrokową, słuchową, orientację przestrzenną. Wprowadza też elementy ćwiczeń ułatwiających naukę czytania i pisania, doskonali rozwój ruchowy i emocjonalny.

W zajęciach mogą uczestniczyć  rodzice (szczególnie w początkowym etapie) po to, aby mogli prawidłowo utrwalać mowę dziecka w trakcie ćwiczeń domowych. Dzięki systematycznej pracy uczeń szybko i skutecznie nauczy się poprawnie mówić i pisać.

 

KIEDY NALEŻY UDAĆ SIĘ Z DZIECKIEM DO LOGOPEDY?

Bez względu na to, z jakim rodzajem wady wymowy u dziecka mamy do czynienia, nie zaszkodzi poradzić się specjalisty. Warto pamiętać o tym, że im wcześniej rozpocznie się terapię, tym lepsze efekty leczenia możemy osiągnąć.

Współczesny logopeda uczy nie tylko prawidłowej wymowy, ale również właściwej komunikacji. Pracuje z dzieckiem  nad poprawnością fonetyczną i gramatyczną, logicznym budowaniem wypowiedzi i ogólną sprawnością komunikacyjną.

 

Wcześniejsza reakcje, skuteczniejsze leczenie

Wady wymowy u dwu-, -trzylatka koryguje się dość szybko. Sześciolatkowi trzeba już poświęcić znacznie więcej czasu. A dziecko w wieku szkolnym trafiające do logopedy zwykle wymaga dodatkowo reedukacji, gdyż wady mowy są na tyle utrwalone, że rzutują na jego rozwój intelektualny, funkcjonowanie w szkole i grupie rówieśników.

Czy mojemu dziecku potrzebny jest logopeda?

To, że coś jest „nie tak” najwcześniej powinien zauważyć rodzic. Wady wymowy pojawiają się bowiem już u dwuletniego dziecka. Przykładem może być międzyzębowa wymowa niektórych głosek polegająca na tym, że dziecko wkłada język między zęby (wadę nie tylko słychać, ale i widać). Niepokoić powinien także opóźniony rozwój mowy, który zawsze należy skonsultować ze specjalistą. Najczęściej występują u małych dzieci zaburzenia wymowy głosek, uważanych w języku polskim za najtrudniejsze: „sz”, „ż”, „cz”, „dż” i „r”. Zdolność ich artykulacji kształtuje się ok. 5. roku życia, ale wadliwą wymowę można wychwycić już wcześniej, zanim się ona utrwali. Trzylatek powinien być obserwowany pod kątem rozwoju mowy, zarówno w domu, przez rodziców, jak i w przedszkolu, a każdy niepokojący sygnał lepiej skonsultować z logopedą.

 

Skąd biorą się wady wymowy u dzieci

Zapowiedzią problemów może być nieprawidłowa budowa anatomiczna aparatu mowy, co wychwycić powinien lekarz już u niemowlęcia. Badania polegają na sprawdzeniu budowy jamy ustnej i wstępnej diagnozie odruchów istotnych dla mówienia (np. odruch ssania). Czasem u małych dzieci zdarza się przerost wędzidełka (ścięgna między językiem a dolnym podniebieniem). Defekt taki w późniejszym okresie niemal zawsze powoduje wadę wymowy. Lepiej w takiej sytuacji zdecydować się na chirurgiczną korektę niż czekać aż dziecko będzie starsze – chyba, że przerost wędzidełka jest niewielki, wtedy logopeda może zalecić jedynie ćwiczenia (np. specyficzną gimnastykę lub rodzaj biernego masażu). Przyczyną wady mowy może być także uszkodzenie narządu słuchu, nieprawidłowości w obrębie żuchwy, choroby neurologiczne, czynniki dziedziczne, czy wreszcie niższe możliwości intelektualne. Terapia logopedyczna powinna być, więc kompleksowa i polegać na współpracy odpowiednich specjalistów (np. laryngologa, otolaryngologa, ortodonty, neurologa czy psychologa).

 

Błędy wymowy czy błędy mowy - jak to odróżnić od siebie?

Wada wymowy jest pojęciem węższym i dotyczy jedynie sfery fonicznej – artykulacji, czyli sposobu tworzenia dźwięku w aparacie mowy. Wady mowy dotyczą szeroko pojętej komunikacji. Obejmują także gramatykę, stylistykę, budowę logiczną wypowiedzi i kompetencję językową, czyli umiejętność korzystania z ojczystego języka. Zaburzenia mowy i wymowy ma ok. 40 proc. sześciolatków.

 

Kiedy warto rozpocząć terapię?

Im wcześniej, tym lepiej. Dlaczego tak ważne jest wczesne rozpoczęcie terapii? Ponieważ nieleczone wady mowy utrwalają się, powodując często poważne konsekwencje rozwojowe. Nieumiejętność przekazywania treści stanowi poważną barierę w kontaktach międzyludzkich. Zanim dziecko dorośnie, czeka je wiele problemów w szkole. Zaburzenia wymowy przekładają się przede wszystkim na błędy w pisowni, zwłaszcza ze słuchu. Wówczas ćwiczenia słuchu mownego są jednym z istotniejszych elementów terapii.

Gorzej, gdy dziecko ma wadę słuchu lub zaburzenia percepcji słuchowej, wtedy korygowanie błędów wymaga więcej wysiłku. Tu również ogromne znaczenie ma czas. Jeśli dziecko nie otrzyma w porę pomocy, to może mieć w szkole niższe osiągnięcia niż rówieśnicy, co niesie za sobą także problemy emocjonalne. Pojawiać się mogą kolejne zaburzenia. Wiadomo na przykład, że większość dzieci z rozpoznaną dysleksją miało wcześniej problemy z mową. Oznacza to, że wszystkie dzieci z zaburzeniami mowy są w grupie ryzyka dysleksji – ale nie jest tak zawsze. Statystyki wskazują też na to, że dzieci, które wcześnie zaczynają mówić, są bardziej sprawne intelektualnie od swoich małomównych rówieśników. Chociaż i to nie jest regułą. Zdarzają się dzieci bardzo zdolne z wadami – zwykle są to jednak wady wymowy, a nie mowy. Jedno jest pewne: rozwój mowy stymuluje rozwój psychiczny, a rozwój myślenia ma swoje odbicie w mowie.

 

Rozwojowi mowy sprzyja... ruch

Dziecko mało ruchliwe i mniej chętne do poznawania otoczenia, mniej się uczy, a co za tym idzie, jest słabiej rozwinięte. Mowa jest czynnością psychiczną, ale w dużym stopniu związaną z naszym wewnętrznym rytmem i aktywnością. Dlatego w pracy nad nią ważne są metody wspomagające, takie jak rytmika czy rozmaite gry ruchowe (najlepiej połączone z dźwiękiem). Taniec wyrabia koordynację słuchowo-wzrokowo-ruchową między półkulami mózgu. Ma to ogromny wpływ na rozwój intelektualny. Dziecko najpierw słyszy rytm, potem zaczyna się ruszać, jednocześnie obserwuje ruchy wykonywane przez nauczycielkę. Ćwiczenia ruchu, wzroku i słuchu stymulują także rozwój mowy i w znacznym stopniu zmniejszają ryzyko dysleksji w wieku szkolnym (dysleksja jest związana z brakiem koordynacji między tymi sferami). Jeśli percepcja słuchowa jest dobra, dziecko nie będzie popełniać błędów w wymowie i pisowni głosek, które rozpoznać może słuchem.

 

Mowa czyli co?

Dźwięk inicjowany jest w krtani, potem opracowywany przez język, policzki, wargi i kości czaszki (stanowiące rezonator). Dziecko mniej sprawne ruchowo jest często również mniej sprawne artykulacyjnie. Jeśli duża motoryka jest dobrze rozwinięta, to podobnie będzie z małą motoryką, warunkującą poprawne mówienie.

 

Pracuj z dzieckiem od początku

W pracy nad prawidłową mową nieoceniony jest udział samych rodziców – i to już od pierwszych chwil życia dziecka. Logopedzi są zwolennikami naturalnego karmienia, ponieważ pracujące wówczas mięśnie języka, warg i żuchwy są fizjologicznie ćwiczone z korzyścią dla przyszłej wymowy. Jeśli dziecko musi być karmione sztucznie, to trzeba zwrócić uwagę na długość i kształt smoczka oraz wielkość otworu. Podczas karmienia należy trzymać dziecko w pozycji półpionowej, a nie poziomo. Natomiast pozycja do snu powinna zapewniać poziome ułożenie kręgosłupa. W łóżeczku i wózku musi być cienka poduszeczka, ponieważ zbyt niskie lub zbyt wysokie ułożenie główki powoduje zaburzenia czynności mięśni i stawu skroniowo-żuchwowego. Niepokojącym objawem u malucha jest stale otwarta buzia. Dzieci, które oddychają przez usta, muszą być zbadane przez specjalistę. Tyle możemy zrobić, nim nasza pociecha stanie na nogi.

 

Stymuluj swoje dziecko i zachęcaj do aktywności

Dzieci powinny ruszać się, śpiewać, tańczyć, rysować, naśladować. Powinny również mieć orientację w schemacie własnego ciała (np. wiedzieć, gdzie jest lewa, a gdzie prawa strona). Należy jak najwięcej z dzieckiem rozmawiać, czytać, uczestniczyć w jego zabawach i… cierpliwie odpowiadać na pytania. Jeśli dziecko nie zadaje pytań, lub zadaje ich mało, to znak, że należy mu się uważnie przyjrzeć. Pytając, dziecko uczy się świata. Uczy się także komunikacji. Trzylatek zadaje średnio ok. 50 pytań dziennie. I dobrze! Lepiej, by rodzicom wystarczało cierpliwości i nie zbywali dziecka byle, czym, bo lekceważenie pytań zabija wrodzoną zdolność poznawczą.

 

 

Najlepsze ćwiczenie: mówienie!

Wydaje się, że w dobie Internetu, w czasach, kiedy rodzice są coraz lepiej wykształceni, nasze dzieci powinny lepiej mówić. Niestety, wad mowy jest proporcjonalnie tyle samo, co przed laty. Dlaczego? Bo brakuje nam czasu na rozmowę z dziećmi, bycie z nimi, objaśnianie świata. Internet, gry komputerowe stymulują percepcję wzrokową, ale nie słuchową. Nie zbudują też prawidłowych relacji, nie nauczą komunikowania się z ludźmi. To, jak nasze dziecko będzie porozumiewało się ze światem, zależy głównie od nas.

 

Wzbogacaj słownictwo przez cały czas

Opowiadaj dziecku o tym, co robisz - ze szczegółami. Podczas ubierania się uczymy nazw ubrań i ich części (rękaw, kołnierz, kieszeń), podczas jedzenia uczymy nazw produktów żywieniowych, ich cech (słodki, kwaśny) oraz wykonywane przy tym czynności (gryzę, połykam). Dzieci łącząc słowa z konkretnymi przedmiotami i sytuacjami tworzą i wzbogacają swój zasób słownika. Mówienie do siebie na temat tego, co się robi lub będzie się robiło, ułatwia dziecku wyrażanie swoich uczuć i emocji. Wykorzystując czynności wykonywane przez dziecko możemy rozbudowywać wypowiedź dziecka.

 

Ważne jest też czytanie, ponieważ doskonale stymuluje rozwój mowy. Wskazane jest, zatem częste czytanie, opowiadanie bajek, wspólne oglądanie filmów i rozmawianie na ich temat.

 

Ćwiczenia logopedyczne DLA RODZICÓW DZIECI W WIEKU PRZEDSZKOLNYM

 

Dzieci w wieku przedszkolnym mają często problemy z pionizacją języka (jego ruchami w płaszczyźnie pionowej) i opieraniem czubka języka o podniebienie, które jest jego normalną pozycją spoczynkową. Język albo zalega płasko na dnie jamy ustnej, albo wychodzi poza łuki zębów. W tym drugim przypadku usta dziecka są uchylone. Oba zjawiska są bardzo niepożądane. Często dochodzi do wad zgryzu: przodozgryzu (w przypadku płasko zalegającego języka) lub tyłozgryzu (w przypadku międzyzębowego ułożenia czubka języka). Warto zaznaczyć, że od momentu wypełnienia łuków dziąsłowych zębami, co następuje ok. 3 roku życia, język nie powinien opuszczać jamy ustnej.

Język zalegający lub wsuwany ciągle między zęby uniemożliwia dziecku prawidłowe połykanie śliny i pokarmów.

Język, któremu brak tendencji do unoszenia się, spowoduje przetrwanie infantylnego tj. niemowlęcego typu połykania. Takie połykanie odbywa się z towarzyszącym napinaniem warg, skurczem mięśnia bródkowego, ale za to bez udziału mięśni dna jamy ustnej.

Brak pionizacji języka może być cechą dziedziczną, częściej jednak działają tu przeszkody mechaniczne, które spychają język w dół, np. ssanie palca, zbyt długie używanie smoczków i gryzaków, karmienie butelką, nawykowe oddychanie ustami itp. Niemożność pionizacji języka rzutuje też na artykulację niektórych głosek, szczególnie przedniojęzykowych, których artykulacja ulega zdeformowaniu np. międzyzębowa wymowa głosek: t, d, n, l, r, s, z, c, dz.

Przykłady ćwiczeń pionizujących język:

1. Można pokazywać prawidłowe układanie języka na sobie. Innym sposobem jest dotykanie końca języka i podniebienia jakimś przedmiotem np. schłodzoną łyżeczką lub palcem dla ułatwienia trafienia nim na właściwe miejsce.

2. Unoszenie języka z pozycji poziomej do podniebienia z wykorzystaniem głoski „l”. Warunkiem skuteczności tej metody jest prawidłowa realizacja tej głoski, tzn. przy górnym wałku dziąsłowym:

- Dziecko wymawia słowa z głoską ,,l” np. lala, Lila, lak, lok, lampa, Ala, Ola.....

- Dziecko powtarza zdania: „Alka lubi lalę Oli”, „Latem latają motyle”, „Ela lubi lody” itp.

3. Zabawa w ,,Język Alów”

Główną zasadą tego języka jest dodawanie ,,al.” do wyrazów kończących się spółgłoską, np. lis – lisal, pies – piesal, kot – kotal, dom – domal oraz ,,la” do wyrazów zakończonych samogłoską, np. oko – okola, usta – ustala, mama – mamala, krowa – kowala.

4. Zabawa w ,,Język na gumce”.

Dziecko wymawia sylaby typu: al, ol, ul, el przy szeroko otwartych ustach.

Nauka prawidłowego połykania śliny:

Ćwiczenia polegają na uczeniu dziecka połykania śliny z końcem języka ukierunkowanym do podniebienia. Trudność polega na utrzymaniu języka przez cały akt połykania na podniebieniu, a nie tylko w jego fazie początkowej. Zachowanie języka sprawdza się w sposób następujący: trzymając prawą ręką głowę dziecka od tyłu, dwoma palcami lewej ręki rozchyla się wargi, a kciuk układa na krtani; polecamy unieść język do podniebienia, zaciskając zęby i przełknąć ślinę. Nieprawidłowemu połknięciu towarzyszy przeważnie napinanie warg, często ,,za wszelką cenę’’, co wyczuwa się pod rozchylającymi wargi palcami i jest momentem utwierdzającym o takim połykaniu. Wynika to z faktu przeciwstawiania warg, szczególnie dolnej, naporowi języka do przodu i ma na celu powstrzymanie go przed wysunięciem poza jamę ustną. W takim przypadku należy powtórzyć ćwiczenie od początku.

Ćwiczenie połykania śliny powinny być wykonywane możliwie często w ciągu dnia. Równocześnie należy przypominać dziecku o konieczności trzymania języka cały czas na podniebieniu, szczególnie przed każdym posiłkiem. Ma to na celu wytworzenie skojarzenia ułożenia języka w czasie ćwiczeń z przełykaniem płynnych i stałych pokarmów. Sprawą niezwykle ważną jest osiągnięcie prawidłowego przebiegu połykania od początku do końca dla osiągnięcia celu w postaci zmiany sposobu połykania pokarmów. Połykanie z językiem uniesionym do podniebienia i bez towarzyszącego napięcia warg jest dowodem opanowania przez ćwiczącego tego etapu i pozwala na przejście do dalszej nauki.

Szczególnie ważne jest, aby funkcja połykania była właściwa przed wymianą przednich zębów mlecznych na stałe. Brak siekaczy stwarza szczelinę prowokującą język do wciskania się w nią, co powoduje utrwalenie istniejącego nieprawidłowego połykania lub jego nawrót.

 

Nauka oddychania przez nos:

Działaniom rodziców powinna stale towarzyszyć dbałość o zamknięcie buzi dziecka, a tym samym przeciwdziałanie niefizjologicznemu oddychaniu ustami. W tym celu rodzice powinni:

- zakładać dzieciom czapeczki z zapięciem pod brodą,

- obserwować i domykać usta podczas snu, jeśli są uchylone,

- szybko odzwyczajać dziecko od ssania pustego smoczka,

- przypominać dzieciom otwierającym usta o ich zamknięciu – jeśli oczywiście dziecko nie jest przeziębione i może oddychać nosem,

- stosować ćwiczenia mięśnia okrężnego ust za pomocą plastikowej płytki przedsionkowej, którą można kupić w sklepie ze sprzętem medycznym. Dziecko zakłada ją pod wargi, następnie mocno zaciska usta. Z kolei palcem założonym na kółko odciąga płytkę do przodu, aż do odczucia zmęczenia, po czym rozluźnia wargi, odpoczywa i powtarza ćwiczenie od początku. Napinanie mięśni warg powinno się odbywać ok. 10 razy dziennie po ok. 3 minuty. Decydująca jest tutaj systematyczność, mająca na celu uzyskanie nawyku zamykania ust i oddychania przez nos. Czasami zachodzi konieczność zmiany kształtu płytki, która uraża śluzówkę swoimi zbyt zagiętymi końcami. Uzyskujemy to przez jej rozgięcie po uprzednim uplastycznieniu w bardzo gorącej wodzie i z kolei utrwaleniu nowego kształtu w zimnej.

 

LITERATURA:

 

B. Rocławski (red), Opieka logopedyczna od poczęcia, Gdańsk 1989;

 

M. Skorek, Oblicza wad wymowy, Warszawa 1993;

 

I. Styczek, Logopedia, Warszawa 1981;